Obecne czasy, czasy koronawirusa, nie pozwoliły nam na szybki i sprawny lot do Szwecji. Mimo że mieliśmy już bilety, następnego dnia od zakupu nam je odwołali. Tak więc zdecydowaliśmy się na 18-godzinną podróż promem. Mimo że wiedzieliśmy, iż będzie się nam dłużyć, traktowaliśmy to jak przygodę i nowe doświadczenie. Oboje wywnioskowaliśmy, że prom ma swoje minusy, ale ma też spore plusy! Spis treści Jednym z tych większych i już wspomnianych zresztą niedogodzeń jest po prostu bardzo długi czas, jaki niesie ze sobą podróż promem. My płynęliśmy promem Polferries, który płynął dosłownie 30 km/h. Śmialiśmy się nawet, że gdyby na morzu był most, szybciej dojechalibyśmy rowerami. Prawdą jest to, że prom jest duży i teoretycznie możemy po nim chodzić, tym samym zająć jakoś czas. W praktyce jednak nie znamy siedzących naokoło nas ludzi, tak więc zostawienie swoich walizek i plecaków nie wydaje się najlepszą opcją. Noszenie ich cały czas ze sobą również. Kolejny minus podróżowania promem dotyczy osób, które albo mają chorobę lokomocyjną, albo po prostu jest im nie dobrze kiedy nie czują stabilnego gruntu pod stopami. Na promie dość mocno buja, co daje mylne oczywiście złudzenie, że wszyscy na pokładzie są nietrzeźwi. Płynęliśmy w okresie spokojnego morza, bez sztormów. Z opinii Pana obok w okresie sztormów jest znacznie gorzej, ale na parkiecie dyskoteki nogi same tańczą :). Próbowaliśmy przejść prosto bez zachwiania, ale było to dla nas niemożliwe. Tak więc niektórzy w tym i my również czasami nie czuliśmy się dobrze. Kolejnym minusem jest to, że w nocy jest trochę za zimno. Mówimy tutaj o przypadku osób, które śpią bez kabiny. My kabiny nie mieliśmy, dlatego że wszystkie były już wykupione. Podróż odbyliśmy w pomieszczeniu z fotelami lotniczymi. Jesteśmy ciekawi, jak to jest w kabinie, przypuszczamy, że wygodnie, ponieważ są łózka, a nawet prysznic. Na fotelach lotniczych jest sporo miejsca na nogi, jednak to wciąż nie jest łózko. Byli jednak na promie i tacy, którzy wyciągnęli swoje śpiwory, nadmuchali materace i spali na podłodze. Nam udało przespać się przez 4 godziny, jednak więcej w tym było wiercenia się i próbowania ułożenia w wygodny sposób niż samego snu. Kolejnym minusem są ludzie, których zachowanie musimy tolerować i jakoś znieść nie przez godzinkę latania samolotem a przez prawie 24 godziny, jakie spędzamy na promie. Jeśli mamy swoją kabinę nie musimy się tym przejmować, bo jesteśmy sami. Jednak kiedy siedzimy w sali pełnej różnych osób, to trzeba uzbroić się w cierpliwość. Płynęli z nami robotnicy, którzy nie tylko nieprzyjemnie pachnęli, ale też nieprzyjemnie mówili. Ich słownictwo wykraczało poza wszelką kulturę osobistą. Tak więc na pewno w przyszłości prom zarezerwujemy na tyle szybko, aby być po prostu w kabinie i nie mieć styczności z nieprzyjemnymi ludźmi. Dużym plusem podróżowania promem na pewno jest możliwość poruszania się. Nogi choćby chciały nam zdrętwieć, nie zdążą, ponieważ możemy chodzić po promie jak i wychodzić na zewnątrz i podziwiać widoki pięknej wody, która otacza nas z każdej strony. Kiedy płynęliśmy do Szwecji mieliśmy dość fajne miejsce przy oknie, na samym końcu rzędu z fotelami, dobrze widoczne przez okno z pokładu na zewnątrz. Tak więc mieliśmy stały podgląd na nasze rzeczy. Mogliśmy robić zdjęcia, czy też korzystać z usług załogi promu jak np. pubów, cafeterii, sklepów, restauracji czy sali dyskotekowej. Kolejną zaletą jest brak limitu bagażu, jaki możemy zabrać na prom. Możemy załadować rzeczy w wielką walizkę, do tego wziąć wypchnięty po brzegi plecak, a nawet zabrać samochód, który również może być pełny w zapakowane przez nas rzeczy. Jest to super opcja jeśli przeprowadzamy się gdzieś na dłużej. Lecąc samolotem mamy ograniczenia bagażu zarówno w jego wielkości jak i ciężkości. Tak więc do samolotu nie wpakujemy całego życia, na prom już tak 🙂 Regulamin dotyczący bagażu mówi, że możemy zabrać do 50 kg. W praktyce jednak nikt nie sprawdzał wagi naszych walizek czy plecaków. Gdyby jednak to się zdarzyło, nasze bagaże nawet łącznie nie przekroczyłyby tylu kilogramów. Następnym plusem jest możliwość korzystania z internetu podczas postoju w porcie za darmo lub też wykupienie pakietu na za 3 euro godzinę, lub nieco taniej na cały czas trwania podróży. Na pokładzie znajdują się też gniazdka, tak więc możemy podładować nasze sprzęty elektroniczne. Kiedy płynęliśmy w stronę Szwecji, nie byliśmy zbyt dobrze przygotowani na długą podróż, przez to nam się trochę nudziło, no dobra trochę bardzo. Bogatsi w doświadczenie przy powrocie do Polski mieliśmy już zgrane filmy na laptopa, książki w plecaku, przygotowane zdjęcia do obróbki w Lightroomie czy też druty i wełnę do robienia szalika 🙂 Aby nie przepłacać, zrobiliśmy też sobie kanapki na drogę oraz kupiliśmy słodkie umilacze czasu i podniebienia. Spakowaliśmy też ciepłe ubrania i koc, tak by w nocy nie zamarzać. Za osobę za rejs w jedną stronę zapłaciliśmy lekko ponad 300 zł. Przy posiadaniu legitymacji studenckiej jest zniżka, co również jest plusem dla podróży promem. Usługi lotnicze bowiem nie mają ulg dla studentów. Jeśli chodzi o ceny w sklepach czy restauracji nie są one przesadnie wygórowane, ale nie są też równe cenom w normalnych sklepach czy knajpach. Za herbatę płaciliśmy 5 zł a za kawę 10 zł. Śniadania nie zamawialiśmy, mieliśmy swoje kanapki 🙂 Jak najwcześniej! Im wcześniej, tym lepiej, bo traficie na wolne kabiny. Za podróż w kabinie się oczywiście dopłaca, jednak zdecydowanie lepiej jest zapłacić trochę więcej a mieć komfort przez 18 godzin podróży. My zakupiliśmy bilety jeden dzień przed wypłynięciem, iż w naszym przypadku była to mega spontaniczna decyzja. O ile samolotem te spontany są jeszcze wygodne, to na promie lepiej jest jednak mieć rezerwacje duuużo wcześniej. Tak, jednak tylko wtedy gdy mamy wykupioną kabinę. Musimy też mieć wszystkie dokumenty niezbędne do wywiezienia swojego pupila do miejsca docelowego. W miejscach publicznych jak np. restauracja, pies musi być na smyczy i w kagańcu. Za przewóz zwierzęcia trzeba oczywiści dopłacić, należy też zadbać o stan sanitarny kabiny. Na promach Polferries najlepiej jest płacić walutą polską. Płatności można jednak dokonywać także w koronach szwedzkich, koronach duńskich, koronach norweskich i w euro. Więcej informacji na podobne powyższym pytania znajdziecie już na stronach promu, jaki wybierzecie. Prom Polferries naszym zdaniem zdał egzamin, następnym razem wybralibyśmy któryś z nowszych promów, które płyną szybciej niż 30 km/h. Dobrze jest też wybrać prom, który płynie w nocy. Umożliwi to przespanie większej ilości czasu podróży, w przypadku spania w kabinie na pewno podróż mija wtedy znacznie szybciej niż na fotelach lotniczych. lepiej podróżuje nam się samolotem. Jednak gdybyśmy chcieli kiedyś przewieźć bardzo dużo rzeczy za jednym razem, zdecydowanie zdecydowalibyśmy się na podróż promem. Będziemy jednak pamiętać i wy też pamiętajcie o tym, aby rezerwować bilety na prom dużo szybciej, tak by załapać się na wolną kabinę 🙂 Zacznijmy jednak od minusów, bo deser zawsze podaje się na końcu 🙂
No dobrze przejdźmy do tych plusów, bo zrobiło się już trochę ponuro 🙂
No dobrze a ile to wszystko kosztuje?
Kiedy najlepiej zarezerwować bilet?
Czy na prom można zabrać zwierze domowe?
Jaką walutą można płacić na pokładzie?
Podsumowując,
A Wy? Płynęliście kiedyś promem? Piszcie w komentarzach! 🙂