W naszym przypadku wyjazd do Szwecji nie był zaplanowany. Mimo spontanicznego wypadu udało nam się jednak zobaczyć piękne miejsca, którymi oczarowała nas Szwecja. Na pierwszy rzut oka Szwecja przypominała nam Polskę; pełno lasów, drzew w centrach miast, stare budynki, wysokie kościoły i pełno różnego rodzaju atrakcji. Z dnia na dzień zauważyliśmy jednak, że Polska znacznie różni się od Szwecji. Szwecja to kraj bardzo szybko rozwijający się, rzadko można zobaczyć tu budowę, każdy budynek stawiany jest bardzo szybko, a na ulicy zawsze jest czysto i cicho, co jest też skutkiem jeżdżących tam samochodów hybrydowych. Dodatkowo komunikacja miejska jest tam bardzo dobrze zorganizowana, tak samo jak w Japonii, nie trzeba mieć samochodu, aby dostać się dosłownie wszędzie. Szwecja zachwyca też mnóstwem wysp czy rozległych mieniących się, odbijających zieleń drzew jezior. Szwecja to też liczne skały, wyżyny i lasy. Ale przede wszystkim ludzie.. ludzie sympatyczni, życzliwi, pomocni. Ludzie, wśród których po prostu chce się być. Ogólnie mówiąc, czuliśmy się tam naprawdę dobrze, na tyle dobrze, że na pewno jeszcze tam wrócimy. Ale nie przedłużając, poniżej przeczytacie o top 10 miejscach, jakie naszym zdaniem warto zobaczyć w Szwecji. Zapraszamy! Spis treści Na stacje metra poświęciliśmy osobny wpis, do którego przeczytania zachęcamy. Stacje metra w Szwecji dosłownie odjęły nam mowę. Zwiedzając stacje szliśmy w ciszy, każdy osobno. W skupieniu i w zachwyceniu przyglądaliśmy się przedstawionym poprzez rysunki historią czy też symbolom. To było magiczne, każda stacja, na jakiej wysiadaliśmy była inna, miała inne kolory i inną historię. Można to porównać do podróży w czasie. Ze stacji przedstawiającej problemy Szwecji z lat 70-tych mogliśmy pojechać na stację przedstawiającą bitwę żywiołów, a następnie znaleźć się na stacji nawiązującej do gry Mario i PacMan. Kościoły w Szwecji naprawdę robią wrażenie. Nie tylko przez ich wielkość i wysokość, ale też ich wnętrze. Po wejściu do środka zobaczymy nieco inny ołtarz, niż te, jakie są w kościołach polskich. Jest skromny i ozdobiony jedynie kwiatami. Przed ołtarzem jak i przy wejściu głównym znaleźć możemy modlitewniki, których Szwedzi podczas mszy chętnie używają. W kościele, którego zdjęcia widzicie poniżej było też oddzielone stanowisko dla dzieci. Zabawkowy kościółek, do którego mogły wchodzić i bawić się w mszę. Mogliśmy zobaczyć też sporo instrumentów, jak fortepian i keyboard. Naokoło kościoła rośnie sporo pięknych kwiatów, wśród których możemy usiąść na drewnianych ławeczkach i pomedytować, czy też porozkminiać, lub też po prostu sobie posiedzieć. W Szwecji nie sposób ich nie zauważyć. Są na każdym kroku, jednak warto przyjrzeć się im bliżej. Są jednym z najsilniejszych symboli skandynawskich, co ciekawe nie są tylko czerwone. Zobaczyć możemy je również w kolorze niebieskim, żółtym, różowym, zielonym, szarym, fioletowym, czarnym, białym i wielu wielu innych. Zwłaszcza te w kolorach pastelowych sprawiały, że czuliśmy się jak w bajce. Czerwone zaś są najbardziej klimatyczne, ich kolor rzuca się w oczy i pięknie kontrastuje na tle zielonych lasów. W wyglądzie przypominało nam Gdańską starówkę. Wąskie uliczki, kolorowe kamienice i kawiarnie w nich schowane. Do tego Gamla Stan, jest to wyspa położona na wodzie, dzięki czemu jeszcze bardziej przypominała Gdańską starówkę. Na wyspie znajduje się zamek królewski, z ogrodem, którego nie sposób ominąć i naprawdę warto zobaczyć. Wewnątrz zamku znajduje się muzeum Trzech Koron, które przedstawia jego historię. Gamla Stan to naprawdę klimatyczny przystanek z przepięknym widokiem na miasto. Jeśli zajmujecie się trochę fotografią, lub po prostu lubicie robić zdjęcia, jest to idealne miejsce na zrobienie super fotek :). Czymś cudownym jest pływanie wśród otaczających nas z każdej strony potężnych pięknych skał. Idąc skalnym szlakiem, zauważyliśmy drabinkę prowadzącą wprost do wody. Na wodzie znajdowała się drewniana duża tratwa, na której można było usiąść i odpocząć od pływania. Tuż obok kąpieliska zaskoczyło nas też miejsce przeznaczone do robienia ogniska i wysokie leżaki z przepięknym widokiem na gęste lasy okalające lazurowe jezioro. Oprócz kąpania się przy skałach Szwedzi relaksują się też na plażach z torami do pływania. Jest to wydzielona strefa z 4 – 5 torami, z różną głębokością. Oprócz „basenu” przy kąpielisku znajduje się też dostępna wszystkim drewniana siłownia, plac zabaw oraz boisko do grania w siatkę i nogę. Odwiedziliśmy dwie z nich, z czego jedna to wyżej opisane Gamla Stan. Cały dzień poświęciliśmy na dopłynięcie i zwiedzanie wyspy Vaxholm. To niespełna 5 tysięczne miasto położone 40 minut drogi autobusem od centrum Sztokholmu. Wybraliśmy jednak dłuższy wariant drogi na wyspę. Popłynęliśmy niewielkim promem odpływającym ze Strömkajen. Podróż promem kosztowała 124 sek (~50 zł) od osoby. Mimo że tylko jedno z nas studiuje, oboje dostaliśmy zniżkę studencką. Statek płynął niewiele ponad godzinę, mijając przepiękne skalne wybrzeża, z których wyrastały nowoczesne domy. Gdy oddaliliśmy się od Sztokholmu klimat nowoczesnych zabudowań zmienił się w klasyczne, skandynawskie czerwone domy, niekiedy z własną przystanią. Na jednym z przystanków był tylko jeden wielki dom i kilka łódek dookoła. Nazwa Vaxholm wywodzi się od zamku położonego właśnie na tej wyspie, który niestety był zamknięty kiedy na niej byliśmy. Mimo tego na wyspie było mnóstwo przepięknych domów w stylu skandynawskim z uroczymi podwórkami otoczonymi niskim ogrodzeniem. Bardzo klimatyczny, domowy styl, bez przepychu z ewentualną nutą luksusu w postaci tesli na podjeździe. Główna z ulic wyspy, tuż przy samej promenadzie to targ podobny do tego z polskich nadmorskich miejscowości. Prawdę mówiąc muzea które odwiedziliśmy były tak dobre, tak sprecyzowane i tak niebanalne i unikatowe, że aż dziwne, że darmowe. W pierwszym z nich, czyli w muzeum historycznym zobaczyliśmy historię powstania Szwecji od samego początku. Niestety przyszliśmy pod koniec otwarcia, czyli godzinę przed zamknięciem, przez to nie zobaczyliśmy drugiej połowy muzeum. W środku spotkały nas figury, rzeczywistej wielkości przedstawiające życie z pradawnych czasów Szwecji. Wielkie makiety wojsk i formacji wraz z opisem. Do tego podziwiać mogliśmy wystawę broni. Oprócz broni za szybą była też taka, przy której mogliśmy potrzymać prawdziwe karabiny, a nawet ubrać hełm! W naszym odczuciu to muzeum to totalny odlot! Wszystko przedstawione było bardzo realistycznie, pod wystawy często podłożony był nawet głos, np. małp czy strzałów z broni. Kolejne muzeum, jakie odwiedziliśmy to muzeum Armii. Budynek z wielkim dziedzińcem, na którym stoi czołg. Kiedy staliśmy obok czołgu robiąc zdjęcia, zaczepił nas miły starszy Pan, który płynnie po angielsku zaczął opowiadać nam o położonej obok nas maszynie, i to ze szczegółami. Byliśmy pełni podziwu nie tylko dla jego poziomu posługiwania się językiem angielskim, ale też dla ogromnej wiedzy o czołgach i historią z nią związanych. W środku muzeum była makieta pojazdu wojskowego, sporo eksponatów oraz nie mało wiedzy, dotyczącej armii Szwedzkiej. W każdym z muzeów były dostępne równie darmowe co wstęp szafki na rzeczy. W tym punkcie ciężko nie przesadzić. W Sztokholmie jest mnóstwo dróg rowerowych. Takich prawdziwych autostrad dla rowerów. Z własnymi rondami i sygnalizacją świetlną. W pobliżu naszego miejsca zamieszkania było kilka ścieżek położonych z dala od ulic. Dodatkowo drogi rowerowe są świetnie oznakowane, przez co naprawdę łatwo jest dostać się z punktu A do B. Na kolejny trip promem koniecznie zabieramy ze sobą rowery. Na promy takie lokalne również można wziąć rower i objechać np. całą wyspę w kilka godzin. Lasy w Szwecji wyglądają nieco inaczej niż te, które znamy na Pomorzu. Są bardziej skaliste i przez to nieco bardziej egzotyczne. Przed wejściem do lasu polecamy sprawdzić trasę na aplikacji OsmAnd. Można na niej podejrzeć dokładne leśne ścieżki i przewyższenia. Małe, stare, klimatyczne, z duszą…kawiarnie, które po prostu trzeba poznać, tak samo jak ich właścicieli. Kawiarnie te są wyjątkowe również poprzez stare już meble, obrazy z czasów wojennych, starodawne zdobienia i gorącą czekoladę, której nie zamówimy już w nowoczesnych lokalach. Starsza już kobieta, właścicielka kawiarni Musiksalongen Gabriel & Hilda obsłużyła nas z uśmiechem, pomimo podeszłego już wieku po angielsku poopowiadała nam o muzeach, do których właśnie mieliśmy pójść. Podzieliła się też z nami swoimi wspomnieniami z czasów jej młodości. Zamówiliśmy słynne w Szwecji cynamonowe ciastko Kanelbullar oraz gorącą czekoladę, a przez okno podziwialiśmy piękną Szwecję i psa, który w mordce niósł swojej pani siatkę z zakupami. Czuliśmy się jak w baśni, w której wszystko jest tak nierealne, a jednocześnie tak bardzo nam bliskie. Ostatni punkt zdecydowaliśmy się poświęcić na to, co naszym zdaniem najważniejsze podczas jakiejkolwiek podróży, czyli na człowieka. Przebywanie wśród ludzi o innych tradycjach, kulturze, obyczajach pozwala nam nie tylko poznać ich rzeczywistość, ale też z innej perspektywy spojrzeć na własną. Podczas naszych podróży zawsze staramy się zaobserwować zachowanie mieszkańców, to co lubią, w jaki sposób spędzają wolny czas, czy uprawiają sport, jak mówią, jak patrzą, jak się ubierają, i co kreują. Jeśli chodzi o Szwedów bardzo podobało nam się to, że praktycznie każdy, niezależnie od wieku mówi tam w języku angielskim. Cecha ta pozwoliła nam bezproblemowo ze wszystkimi się porozumieć, co dla turystów jest ważną kwestią. Dodatkowo Szwedzi wykazali się też dużą sympatią, uprzejmością, jak i chęcią pomocy np. w znalezieniu odpowiedniej drogi. Szwedzi są też bardzo towarzyscy, lubią rozmawiać z turystami, dowiadywać się skąd są i co podoba się im w Szwecji. Polecają miejsca, które według nich warto zwiedzić czy zobaczyć, jednocześnie opowiadając nam o szczegółowych faktach historii Szwecji czy swoich własnych wspomnieniach z nią związanych. Można powiedzieć, że czuliśmy się tam jak w domu, bezpieczni, wyluzowani, w otoczeniu przemiłych ludzi. 1. Stacje metra
2. Kościoły
3. Kolorowe domki
4. Stare miasto Sztokholmu
5. Kąpieliska wśród skał i tory do pływania
6. Wyspy archipelagu sztokholmskiego
7. Darmowe muzea
8. Lasy i ścieżki rowerowe
9. Kawiarnie
10. Ludzie